Dorian - przedpremierowy fragment z środka książki


Kochani, już 12 lutego 2021 roku nakładem wydawnictwa WasPos ukaże się moja debiutancka powieść. Mam nadzieję, że czekacie :* Tymczasem zapraszam na fragment z książki :* 

Zamów już teraz ⬇ 😃 
https://www.empik.com/dorian-flaubert-a-m,p1260618231,ksiazka-p


Oczy szeroko otwarte

 

– No witam serdecznie!

Do środka jednego z mieszkań wpuściła nas jakiś uśmiechnięty koleś z długim wąsem, wyglądający na zjaranego i pijanego jednocześnie. Był chyba właścicielem mieszkania, do którego wkraczaliśmy. Nie wiedziałem, ale też nie miało to najmniejszego znaczenia. Jak się okazało po niedługim czasie – niewiele osób miałem tam tak naprawdę poznać.

Facet dał nam dwie maski – podrabiane zabawki zakrywające tylko przestrzeń wokół oczu. Dawały anonimowość, ale jednocześnie pozwalały na dostrzeżenie charakterystycznych cech twarzy. Ale to mi nie przeszkadzało, bo wątpiłem, abym natrafił podczas imprezy na kogokolwiek znajomego.

– Myślałem, że będziesz z Kubą – szepnął jej do ucha, ale na tyle głośno, że między brzmieniami dochodzącymi z mieszkania dosłyszałem jego słowa.

– To dupek, ale pewnie już o tym wiesz.

– No nie da się ukryć.

– A to Dorian. – Przedstawiła mnie, podałem kolesiowi rękę i od razu ruszyliśmy dalej.

Mieszanie było dość duże. Długi korytarz zaprowadził nas do rozwidlenia, a tam mieliśmy dwie drogi, które rozdzielała ściana – bezpośrednią drogę do kuchni, albo salonu, choć oba pomieszczenia były ze sobą połączone stołem. Na nim stało kilka butelek wina i kilka pustych kieliszków. My kupiliśmy dwie butelki. Monika kazała mi jedną włożyć do lodówki, a drugą otworzyć.

– Korkociąg jest na pewno na blacie.

Był, ale gdy go chwyciłem i spojrzałem w stronę salonu, do od razu wiedziałem, że to będzie jednak z lepszych imprez, na jakich miałem i będę miał okazję uczestniczyć.

W pomieszczeniu połączonym z kuchnią znajdowało się osiem osób. Cztery pary. Każdy był z kimś, nie było wolnych osób. Każdy też miał swoje miejsce, a tych było sporo – różnego rodzaju fotele, dwie sofy. Obok każdej pary był stoliczek, a na nim butelka wina i dwa kieliszki. Do tego popielniczka i talerzyk z przekąskami do wina – serem i oliwkami.

Bardzo dobre połączenie.

W tle grała spokojna muzyka, choć żadne klasyki, raczej coś do wyczilowania. Wtedy dostrzegłem, że niektóre palące pary nie trzymają w ustach papierosów, ale skręty. Jedna dziewczyna trzymała natomiast język swojego chłopaka i ssała go jak lizaka.

Wyglądało to zarówno komicznie, jak i podniecająco.

Obok nich siedziała para dziewczyn. Zmieściły się obok siebie w dość szerokim fotelu. Jedna z nich była nieco grubsza, druga tylko delikatnie chudsza. Obie miały kolczyki w nosach, gołe stopy i nie nosiły staników, co przy dość dużych piersiach było widoczne na pierwszy rzut oka.

Naprzeciwko, przy zasłoniętym oknie, siedziała dość młoda para. Wyglądali na Ukraińców, słychać było nietutejszy akcent. Mieli nie więcej niż po dwadzieścia lat. Siedzieli trochę spięci, ale popijali wino i rozmawiali z siedzącą obok nich starszą parą. Ci kolejni byli w okolicach trzydziestki – facet z brodą i opalona, bardzo szczupła kobieta w krótkiej, odsłaniającej żebra koszulce.

Skręty paliły lesbijki i ostatnia para. Teraz także Monika, która usiadła na czerwonej sofie przy ścianie naprzeciwko kuchni. Zaciągała się głęboko i nie patrzyła na mnie.

Ja tymczasem w półmroku, wywołanym zasłoniętymi przez czarne rolety oknami i delikatnymi, kolorowymi światłami, szukałem korkociągu. W końcu go znalazłem i otworzyłem wino. Wziąłem dwa kieliszki. Poszedłem do salonu. Jeden kieliszek podałem Monice i od razu jej nalałem. Potem sobie. Do swojego wlałem nieco więcej, ale siadając wypiłem dwa głębokie łyki, więc od razu poziom w naszych naczyniach się wyrównał.

– Dość nietypowa ta impreza.

– Przyznaję, jakoś drętwo jest.

– Nie do końca to miałem na myśli.

– A co właściwie?

Podrapałem się po szyi, szukając odpowiednich określeń.

– Nawiązania do wspomnianego przez ciebie filmu poniekąd widzę, ale nie widzę celu, dla którego w ogóle je stworzono. Po co te maski, te kolory, ten podział na pary?

– Jeszcze się nie domyślasz?

Dwoma łykami dopiłem kieliszek.

– Domyślam, po prostu szukałem potwierdzenia. – Musiałem powiedzieć to dość głośno, bo muzyka nagle stała się głośniejsza, choć na szczęście nie zagłuszające. Światła ściemniły się, a to dodało pikanterii zebranym w pomieszczeniu napalonym ciałom.

– Czemu potwierdzenia szukasz u mnie, a nie u nich?

Monika ruchem głowy wskazała na dwie lesbijki, które rozpoczęły ceremonię. Jedna z nich nadal paliła, choć wydawało mi się, że tym razem to już jest zwykły papieros. Druga natomiast całowała ją po szyi, w dłoni trzymając kieliszek. Jego zawartość niebezpiecznie się przechylała, gdy dziewczyna zaczęła schodzić coraz niżej, aż w końcu podwinęła swojej towarzyszce koszulkę i zaczęła ssać jej duże, ciemne sutki.

– No i wszystko zupełnie jasne – rzuciłem, choć nie wiem, czy do Moniki, czy do samego siebie.

Spojrzałem w stronę najstarszej pary, która się nie patyczkowała zupełnie. Choć nie zaczęli pierwsi, to już teraz kobieta klęczała przed swoim facetem i rozpinała mu spodnie. Dopiero ten widok sprawił, że mój penis poruszył się w spodniach. Wtedy też poczułem dłoń Moniki, którą położyła mi na karku.

– I co sądzisz?

– Nieźle jest.

– Dolejesz mi?

Szybko nam szło. Głębokie łyki wytrawnego wina sprawiły, że w głowie już teraz delikatnie mi szumiało. Poprawiłem to jeszcze kilkoma buchami trawki od Moniki i papierosem. Wtedy paliłem nałogowo i paczkę miałem cały czas przy sobie.

Monika wzięła ode mnie papierosa i też zapaliła.

– Czemu twój chłopak nie chciał przyjść? – spytałem w pewnym momencie, odwracając wzrok od miękkiego penisa faceta z brodą, którego klęcząca kobieta dzielnie próbowała postawić na baczność. Kątek oka spojrzałem na ocierające się udami lesbijki, całującą się parę Ukraińców i zawiesiłem wzrok na twarzy Moniki.

Nie wyglądała na specjalnie zadowoloną, ale też nie była zdenerwowana. Zupełnie jakby siedziała sama na ciekawej imprezie, której nie miała z kim spędzić.

Musiałem bardziej się postarać.

– Był tu raz ze mną, na początku naszego związku. Jeśli tak to w ogóle można nazwać. Ale powiedział, że nie chce więcej przychodzić. Zbyłam go, dziś zaproponowałam przyjście, ale stwierdził, że mnie oleje. Nie wiem, jaki facet nie chciałbym w tym momencie tutaj być.

– Myślę, że nawet gej by się odnalazł.

– Też tak sądzę. Ale on raczej gejem nie był. Lubił czuć palca w dupie, ale się z tym nie krył przed własną dziewczyną, więc hetero na sto procent.

– A to geje nie lubią?

– Lubią, jasne, ale wtedy nie mają dziewczyny. A jeśli lubią i są krypto, to nigdy by nie poprosili laski, z którą się prowadzają dla przykrywki, aby spełniała ich najskrytsze zachcianki.

– No coś w tym jest – rzuciłem.

– Masakra…

– Co?

– Wsadzać facetowi palca w dupę. – Skrzywiła się. – To dość obleśne.

– Robiłaś mu to?

– Kilka razy, gdy naprawdę mocno o to prosił. Ale ja nie lubię seksu analnego. Żadnego. Tak że rozumiesz.

– Czemu właściwie?

– Po prostu. Co za różnica?

– W zasadzi żadna… – mruknąłem, choć to było dość ważne. Dla mnie seks analny zawsze był niezwykle dużą przyjemnością. Choć sam też czasem coś lubiłem poczuć w tyłku, to jednak znacznie bardziej uwielbiałem wpychać coś dziewczynie – język, palce, kutasa, zabawki. Niestety nie miałem zbyt wielu okazji, a jak się okazuje – tym razem również się na to nie zanosiło.

Chyba że był to klub swingersów i zaraz dokona się zamiana par. W co wątpiłem, bo wszystko było tu za bardzo poukładane.

Monika podstawiła mi znów pusty kieliszek. Ja sam wypiłem dopiero połowę. Zaskakiwała mnie, ale chcąc dotrzymać jej kroku znów niemal jednym haustem dokończyłem swoje wino i dolałem nam niemal do pełna.

Pierwsza butelka się skończyła. A byliśmy tu może dwadzieścia minut.

Zjadłem kawałek sera pleśniowego i oliwkę.

Pyszne połączenie.

– Napij się jeszcze.

Monika patrzyła na mnie wyczekująco. Trochę na siłę zrobiłem więc łyk wina, odstawiłem kieliszek, a wtedy Monika zaczęła mnie całować. Namiętne, z języczkiem. Czułem jeszcze mocniejszy smak wina w jej ustach, zapach perfum i niesamowicie delikatny język, którym wdzierała się w moje usta i głaskała mój język.

Od samego pocałunku mógłbym dostać orgazmu.

Byłem w niej coraz bardziej zauroczony.

– Gotowy na przejście do kolejnego etapu? – spytała, zadowolona udanym pocałunkiem i tym, że dopiero teraz mój penis zrobił się w pełni twardy. Wyczuła to, kładąc mi dłoń na kroczu, tym samym zapewniając samą siebie, że oboje mamy ochotę na to samo.

Popatrzyłem szybko po reszcie zebranych. Ukrainiec miał już ściągnięte spodnie, ale miękkiego penisa. Para po trzydziestce zdjęła już koszulki, kobiet była bez stanika. Jej małe piersi o bordowych sutkach drżały delikatnie, gdy kobieta wpychała sobie w gardło twardego penisa aż po jajka, a jej partner ściskał jej pośladki.

Lesbijki prezentowały nam wszystkim swoje obfite piersi. Jedna z nich miała kolczyki w sutkach, które druga teraz namiętnie lizała. Jednocześnie obie trzymały sobie nawzajem ręce w spodniach, bardzo energicznie pieszcząc cipki.

Monika tymczasem stanęła przede mną i zaczęła się powoli rozbierać. Miała na sobie granatową koszulę, której guziki rozpinała z namiętnością godną najlepszej gwiazdy porno, tak, że aż ślina zbierała mi się w ustach. Odkrywała kawałek po kawałku niesamowicie kształtne piersi, schowane pod czarnym koronkowym, dość mocno prześwitującym stanikiem.

Niżej miała obcisłe czarne spodnie. Wypięła się w moją stronę, gdy je ściągała, równie zmysłowo odkrywając pośladki, tylko troszkę zakryte czarną koronką.

Sama sobie dała klapsa, gdy odrzuciła już spodnie na bok. Wtedy też spojrzało na nią większość osób i nie mogło już oderwać wzroku. Podobnie jak ja wpatrywali się w jej smukłe, nieziemskie ciało. Nie za chude, ale też nieskalane żadną niepotrzebną fałdką tłuszczu. Miała płaski brzuch z delikatnie rysującymi się mięśniami. Szerokie biodra i umięśnione uda, ale bez najmniejszej przesady.

Jej ciało było jak wyrzeźbione w marmurze. Także podobnie blade, co niesamowicie kontrastowało z jej czarnymi włosami. Patrzyłem na nią i czułem, jak mój penis domaga się uwolnienia ze spodni, w których jeszcze nigdy nie miał tak mało miejsca. Ale nie potrafiłem oderwać się od widoku dziewczyny.

Teraz delikatnymi ruchami sięgnęła do stanika i rozpięła go z przodu. Jej piersi nagle zostały uwolnione, lecz wcale nie wypadły ze stanika – bez opadania zostały na swoim miejscu i czekały, aż Monika odrzuci bieliznę. Wtedy dostrzegłem niezwykle jędrne i niesamowicie smakowite półkule o małych, sterczących sutkach. Podeszła o mnie i jedyne, co chciałem teraz robić, to je ssać. Ssać i gryźć w nieskończoność, jednocześnie gniotąc i klepiąc niewyobrażalnie miękkie pośladki.

Na szczęście Monika pomyślała o mnie i rozpięła mi spodnie. Zsunęła je, a wtedy sprawnym ruchem ściągnęła bokserki, spod których wyskoczył niezwykle mocno nabrzmiały penis.

Uśmiechnęła się do mnie, zanim obniżyła się i już przy pierwszym podejściu sunęła go całego w usta. Nie mam pojęcia, jak to zrobiła. Nie był przesadnie duży, ale jeszcze żadna kobieta nie potrafiła zmieścić go całego. A ona tego dokonała. W dodatku tak szybko.

To zdecydowanie była miłość od pierwszego włożenia.

Gdy jednak usłyszałem jęk Ukrainki, która nadziała się właśnie na penisa swojego chłopaka, ja poczułem, że nie wytrzymam. Bardzo próbowałem, ale Monika ssała tak doskonale, z taką precyzją lizała czubek mojego penisa i z taką czułością ściskała moje jajka, że wytrysk był nieunikniony.

Monika zorientowała się, do czego za chwilę dojdzie, dlatego wyjęła go z ust. A wtedy moja ciepła sperma wystrzeliła w jej stronę, zalewając usta i piersi.

Wydałem z siebie głośny jęk. Kilka par oczu spoczęło tym razem na mnie, któraś z lesbijek się zaśmiała, a ja strzeliłem jeszcze dwiema smugami i opadłem na sofę.

Wcale nie zmęczony, wcale nie spełniony.

To była dopiero pierwsza rudna.

– Szybki jesteś. – Monika nie wyglądała na zadowoloną, ale też nie sprawiała wrażenia zawiedzionej. Miała pewność, że to nie był ostatni wytrysk, tym bardziej, że mój penis wcale nie opadał, wciąż był równie twardy i gotowy do dalszego działania.

Lesbijki były zupełnie nagie i wyginając się mocno w fotelu kopulowały z jednym, długim kutasem, którego obie końcówki były przynajmniej dwa razy większe od końcówki mojego penisa.

Ukraińcy ruchali się aż wióry leciały. Ona skakała na nim jak oszalała, wypinając do nas swoją posiniaczoną dupę i smakowitą dziurkę między pośladkami, w którą chętnie bym teraz wszedł.

Ale zapomniałem o niej od razu, gdy tylko dostrzegłem obie dziurki Moniki.

Uklęknęła na podłodze. Wypięła się i rozchyliła nogi, ukazując mi cudowną, różową cipkę, delikatnie wywiniętą na zewnątrz, wyraźnie wilgotną i tylko czekającą, aż wyliżę z niej wszystkie soki. Ponad nią dostrzegałem ciemną dziurkę między pośladkami, od której zacząłem swój podbój. Obiema dłońmi chwyciłem za pośladki i rozsunąłem je tak mocno, że obie szparki kusząco się rozchyliły, zapraszając do swego wnętrza.

Chwilę popieściłem same pośladki, aż w końcu mój język spoczął między nimi. Ślina sama leciała od patrzenia, a mój kutas nie mógł się doczekać, aż będzie mógł wkroczyć do działania. Domagał się wsunięcia w ciasną cipkę, ale na razie pozwalałem mu tylko patrzeć. Lizałem bez opamiętania. Dawałem Monice mocne klapsy, a ona jęczała i prosiła o więcej, coraz bardziej się do mnie wypinając.

Gniotła swoje piersi, gdy ja w końcu złapałem ją mocno za szyję i wepchnąłem kutasa w jej różową cipkę.

Monika krzyknęła tak głośno, że za karę musiała dostać klapsa w oba pośladki.

Zostały na nich dwa czerwone ślady.

Piekącą dłonią złapałem ją za włosy i pieprzyłem z całej siły. Monika wygięła się jak kot, a ja wsuwałem w nią penisa i czułem, jak moje jajka odbijają się o jej uda, które teraz zsunęła, sprawiając, że dziurka stała się ciaśniejsza i jeszcze przyjemniejsza – o ile w ogóle mogła być bardziej. Pchałem mocno i głęboko, a ona wiła się, lecz mocno trzymałem ją drugą dłonią za włosy.

W końcu jednak odpuściłem i obróciłem dziewczynę na plecy.

Była bordowa, zlana potem i chętna na więcej.

– Jest, kurwa, doskonale! – krzyknęła, przebijając się przez liczne jęki wypełniające pomieszczenie.

W odpowiedzi wepchnąłem jej kutasa w usta, patrząc, jak jej gardło wybrzusza się, gdy wsuwałem go coraz głębiej. Zaczęła się krztusić. Ślina spływała jej po brodzie, gdy po chwili usiadłem na sofie, a Monika usiadła na mnie okrakiem.

Wystarczyło kilka pchnięć i szybki masaż łechtaczki, aby ogarnął ją orgazm tak duży i głośny, że aż zabrakło Monice tchu. Myślałem, że zaraz zemdleje, gdy trzęsła się, a ja nie przestawałem jej pieprzyć. Miała oczy tak szeroko otwarte, że widziałem jej pokryte żyłami białka. Ja tymczasem złapałem ją za tyłek, podniosłem troszkę i cały czas mocno pieprzyłem. Rozchyliła usta i jęczała, nie zwracając uwagi na to, że zagłusza zarówno muzykę, jak i innych kochanków, którzy próbowali nam dorównać.

Ale nie mieli szans. Żaden inny orgazm tego wieczoru nie był tak głośny i intensywny. A było ich sporo. Sami z Moniką mieliśmy jeszcze po dwa. Choć mój ostatni, to muszę przyznać z przykrością, był bardzo skromny – wystarczył, aby zalać tylko jednego sutka.

W końcu ciało Moniki się uspokoiło. Ale my nie zamierzaliśmy przestać. Szybko otworzyłem drugie wino, wypiliśmy po kieliszku, paląc papierosa i patrząc na resztę, jak współgra ze sobą, co dodatkowo niesamowicie nas podniecało. Potem wróciliśmy do tego jakże pięknego rozpoczynania naszego mającego trwać rok związku.


Komentarze

  1. No szykuje się naprawdę mocna książka z tego gatunku, w końcu jakaś- nie o tym samym 😊
    Pozdrawiam,
    Daria

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polecam:

Dziennik intymny | Październik

Dziennik intymny | Marzec