Dorian - drugi przedpremierowy fragment z środka książki


Kochani, zapraszam na nowy przedpremierowy rozdział mojego "Doriana". Książka jest już w przedsprzedaży, gorąco zachęcam do zamawiania i czytania :D

Tu kupicie w Empiku z rabatem -20%:

https://www.empik.com/dorian-flaubert-a-m,p1260618231,ksiazka-p

Będę też wdzięczny za dodanie "Doriana" na półkę na Lubimy czytać: 

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4930618/dorian




Asia podeszła do sztalugi, na której stał zaczęty jakiś czas temu obraz na płycie pilśniowej, którą znalazłem w piwnicy. Obraz na razie nic nie przedstawiał, zdążyłem namalować różowe, trochę pobrudzone kolorem granatowym tło, ale wtedy moja koncepcja się zmieniła i odstawiłem projekt na później.

– Może mogłabym się troszkę pobawić?

– W jaki sposób? – Już przygotowałem się mentalnie na zastrzelenie mnie jakąś erotyczną fantazją. Tymczasem Asia miała inny pomysł:

– Mogłabym coś namalować?

– Cóż…

– Widzę, że ten obraz i tak zapewne nie zostanie dokończony, a szkoda, żeby zmarnowało się takie ładne tło.

– No nie wiem…

Podeszła do mnie, złapała mnie za kroczę i pocałowała usta.

– Bardzo proszę – szepnęła mi do ucha, a ja czułem, jak penis w spodniach pęcznienie mi w zatrważającym tempie.

– No dobra – odparłem, otwierając okno i zapalając papierosa. Gdy jednak odwróciłem się od okna, zamarłem, wpatrzony w Asię. Była całkowicie rozebrana. Siedziała okrakiem na desce, zwrócona w moją stronę. Stopy wystawiła poza obraz, dzięki czemu jej teraz ogolona cipka przylegała do pomalowanej powierzchni. Asia miała naprawdę duże, ciemne wargi sromowe, które przykleiły się do deski niczym ślimak.

Patrzyłem, jak Asia rozlewa trochę farby na desce i zaczyna ją rozsmarowywać pośladkami.

– Tak dobrze? – spytała, patrząc mi prosto w oczy i pocierając tyłkiem o płytę zupełnie jakby siedziała właśnie na twardym i grubym kutasie, sprawiającym wiele przyjemności. Jej mina również zdradzała, że tak mogłoby teraz być – uśmiechała się i pojękiwała delikatnie przy każdym ruchu.

Stanąłem tuż obok niej.

Patrzyła na mnie z dołu. Oblizując usta, sięgnęła wolną ręką do mojego rozporka. Najpierw sprawnie rozpięła guzik, a potem rozsunęła suwak. Widziała, jak bardzo mam napięte bokserki, ale tylko musnęła dłonią mojego penisa. Niby przypadkiem, a on od razu zadrgał, wyrywając się do niej.

– Zdejmij spodnie – rozkazała. – Nie mogą się przecież pobrudzić.

Posłusznie zsunąłem je, potem skarpety. Odrzuciłem na bok.

– Jeszcze koszulka.

Wykonałem kolejne polecenie, lecz nie chciała, abym zdjął bokserki.

– A teraz pomóż mi z tym. – Podała mi szeroki pędzel o grubej rączce. Zwykle używało się go do malowania ścian, był jednak idealny do pokrywania płótna rozwodnioną farbą, co dawało efekt nieregularnego pokrycia.

Asia podniosła się delikatnie, oparła na rękach i wypięła w moją stronę, prezentując śliczne, kształtne pośladki. Między nimi dostrzegałem słodką, pomarszczoną dziurkę, która rozszerzyła się znacznie, gdy ja złapałem obiema dłońmi za tyłek dziewczyny i rozchyliłem go dla lepszego widoku.

Wtedy moim oczom ukazała się, w końcu z bliska, duża, mięsista cipka Asi, pokryta wilgotnym śluzem, błyszczącym w świetle żarówek. Potarłem ją palcem wskazującym, a dziewczyna aż zamruczała. Potem przybliżyłem twarz i zlizałem słodko-słoną wilgoć. Asia zamruczała jeszcze głośniej, a ja poczułem, jak mój penis domaga się uwagi.

Splunąłem jej między pośladki. Ślina zaczęła spływać po rowku, ale nie pozwoliłem, aby dotarła do cipki. Zacząłem wcierać ją w okolice drugiej, ciaśniejszej dziurki, od czasu do czasu wsuwając w nią koniuszek palca. W pewnym momencie jednak zrobiłem to mocno i znienacka. Z całej siły wsunąłem go całego. Asia zajęczała, wyginając się nagle, ale utrzymała pozycję. Wtedy wysunąłem palec, splunąłem jeszcze raz – prosto w otwór – i od razu przyłożyłem do niego końcówkę pędzla. Jego rączka była grubości moich dwóch albo nawet trzech palców. Choć sam czubek był wąski i wszedł dość gładko, to z każdym kolejnym centymetrem dziurka Asi musiała się mocno rozszerzać, aby zmieścić drewnianego gościa.

Gdy włożyłem go całego, na zewnątrz zostawiając tylko końcówkę z włosami, Asia odwróciła się i złapała mnie za niesamowicie twardego penisa. Ale zaraz potem puściła i uklęknęła nad deską.

Dopiero teraz zauważyłem, że wcześniej namalowała tyłkiem kształt serca. Choć nie był zbyt wyraźny, to z wypełnieniem na pewno będzie łatwiej go rozpoznać.

– Proponuję nieco rozjaśnić czerwony i będzie idealnie. Potem ciemniejszym można poprawić kontury.

Zmieszałem na desce czerwoną farbę z dwiema kroplami białej. Wtedy Asia ukucnęła zaraz nad mieszanką i zaczęła ją rozcierać pędzlem. Jęczała i wyginała się, gdy jego rączka raz się z niej wysuwała, a raz wsuwała, gdy mocniej dociskała pędzel do deski.

Chwilę później poczułem silny uścisk dłoni na moim twardym penisie. Zaraz potem Asia ściągnęła ze mnie bokserki i uklęknęła przede mną. Przypatrywała się mojemu członkowi, lekko dotykając go palcem wskazującym.

– Ależ on jest naprężony – powiedziała i zsunęła palec niżej, sprawiając, że ten zaczął skakać na boki. Po chwili poczułem jej dłoń na jajkach. Pogłaskała je delikatnie i przysunęła do nich twarz.

Polizała je koniuszkiem języka. Potem jego całą szerokością. Przeszedł mnie dreszcz. Nie byłem pewny, czy jest to możliwe, ale podnieciłem się jeszcze bardziej. Czułem się tak, jakbym mógł teraz wytrysnąć na twarz Asi bez dotykania penisa. Wystarczył jej język i usta, które zasysały moje jądra i pieściły je, trzymając po jednym w środku. Co chwila też obficie je oblizywała. Pomagała sobie dłonią, którą wciskała jajka do ust. Dotykała przy tym mojego odbytu swoimi śliskimi palcami. W pewnym momencie, nie wiem, czy specjalnie, czy nie, wsunęła we mnie koniuszek palca.

Westchnąłem z zadowolenia.

Tymczasem Asia wstała i podeszła do sztalugi. Na jej wąskiej półeczce, gdzie zazwyczaj kładło się pędzelki, spoczywało też kilka tubek farb. Właśnie stamtąd wcześniej wzięła czerwoną, teraz natomiast sięgnęła po granatową.

Znów usiadła okrakiem na desce i zaczęła się masturbować.

– Pomożesz mi?

Usiadłem za nią, a wtedy ona weszła na mnie. Odwrócona plecami nadziała się na mojego penisa. Nie przestając bawić się cipką, zaczęła unosić się i opadać, nadziewając się na mnie raz po raz. Czułem, jak jajka obijają mi się o deskę i delikatnie ślizgają na świeżej farbie. Nie przeszkadzało mi to jednak. Asia miała czerwone pośladki i uda, więc i ja mogłem być wysmarowany farbą.

Sięgnąwszy do jej cipki, poczułem na dłoni wilgoć. Zaraz potem dotarła ona także do moich nóg, zalewając je od spodu.

Wyjąłem penisa z Asi i poczułem, jak spływa po nim ciepły płyn.

– Nie wiedziałem, że tryskasz. – Pocałowałem ją namiętnie w szyję, delikatnie gryząc przy okazji w ucho. Zastanawiałem się, czy wytrysk oznaczał u Asi orgazm. Jeśli tak, to musiało jej być naprawdę dobrze. – Uwielbiam kobiece wytryski.

– Naprawdę? – Asia podniosła się i spojrzała na mnie.

– No jasne.

– Ja też. Choć to akurat nie był wytrysk.

Zaśmiała się głośno.

Usiadła teraz na mnie przodem. Objąłem ją i pieprzyłem z całej siły, czując, jak z jej cipki tryskają strugi moczu. Ciepłe krople spływały mi po brzuchu, potem po udach, aż w końcu zbierały się na obrazie, tuż pod naszymi rozgrzanymi, podnieconymi i gwałtownymi ciałami.

Mój penis wsuwał się w nią, a ona drażniła swoją łechtaczkę i jednocześnie rozpryskiwała złote strużki, które rozbijały się na prawo i lewo.

Po kilku minutach, gdy znów czułem, że orgazm zbliża się dość szybko, Asia podniosła się nagle. Oblizała mokre palce. Wsadziła je sobie głęboko w usta i zassała, językiem zlizując z nich wilgoć.

Potem pocałowała mnie mocno.

Wylała trochę farby na obrzeża obrazu. Po chwili nowym pędzlem zgarnęła tam kałużę żółtawej cieczy. Wymieszała dwa składniki i zaczęła je rozprowadzać po desce. Wypięła się wtedy w moją stronę, a ja nie mogłem się powstrzymać – splunąłem między jej pośladki i z impetem wszedłem w jej tyłek – niesamowicie ciasny, cudowny.

Aż krzyknęła, czując w sobie mojego kutasa, naprężonego do granic możliwości, wbijającego się w nią gładko i głęboko. Do samego końca, po same jajka, obijające się teraz o jej nabrzmiałą, mokrą cipkę.

Ja pieprzyłem ją z całej siły, a ona malowała, robiąc co chwila przerwy na wyginanie się i jęczenie. Przerwy na wznoszenie okrzyków zadowolenia i poddawanie się spazmom rozkoszy, które targały jej ciałem. Co jakiś czas wychodziłem i uderzałem otwartą dłonią w jej pośladki, sprawiając, że robiły się czerwieńsze od farby, którą były pobrudzone.

Jej krzyk z pewnością było słychać w całym bloku.

W pewnym momencie zajęczała długo i przeciągle, do momentu, aż zabrakło jej tchu. Potem wypięła się jeszcze mocniej. Ja nie przestawałem jej pieprzyć, czując, jak mocno się zaciska na moim kutasie, co sprawiało mi jeszcze większą przyjemność.

A ona nie protestowała, jedynie wiła się coraz bardziej, aż w końcu opadła bez sił.

Złapałem penisa i zacząłem się masturbować. Mój orgazm również nadciągał, ale miałem nadzieję, że dojdę w ustach Asi. Albo przynajmniej wytrysnę na jej twarz. Na szczęście ona w końcu podniosła się i z wysiłkiem wymalowanym na twarzy zaczęła ssać mojego wręcz bolącego od podniecenia fiuta.

W pewnym momencie wyjąłem go, chcąc skończyć na jej twarzy, ale Asia szybko odsunęła się. Nie wiedziałem, o co chodzi, ale wtedy dostrzegłem, że sięga po kieliszek, w którym było jeszcze trochę wina, i podstawia mi go.

– Co ty na to? – spytała z uśmiechem na zaczerwienionej i spoconej twarzy.

– Doskonale – odparłem i zaraz potem poczułem, jak mój penis zamiera, aby po chwili wypluć z siebie taką ilość spermy, jakiej dawno nie widziałem.

Wino rozrzedziło się, a ja niesamowicie głośno oddychałem i też jęczałem, cały czas tryskając spermą, rozchlapującą czerwony trunek po ściankach naczynia.

Patrzyłem, co zrobi.

Najpierw przyjrzała się kieliszkowi, aż w końcu przyłożyła go do ust. Przechyliła i wzięła głęboki łyk. Chwilę potrzymała płyn w ustach, aż w końcu połknęła go, oblizując się.

– Uwielbiam taką mieszankę.

Przechyliła kieliszek i resztę wylała na obraz. Wino ze spermą rozpłynęło się, rozwadniając jeszcze świeżą farbę.

Niestety, seks na desce sprawił, że namalowane serce nie było już sercem, ale raczej abstrakcyjną wizją, której nikt by nie zrozumiał. Prawdziwą współczesną sztuką, wzbogaconą o składniki, jakich zwykłe obrazy nie posiadały.

– Zobaczymy, jak będzie wyglądał, gdy wyschnie – zauważyła.

– No ciekawe.

Poszliśmy do łazienki, zmyć z siebie farbę, którą cali byliśmy ubrudzeni.

 

Komentarze

Polecam:

Dziennik intymny | Październik

Dziennik intymny | Marzec