Dziennik intymny | Październik
28 października, Drżenie ciała Wczoraj miał być jeden z ostatnich ładnych dni, więc nie można go było zmarnować. Było cieplutko, więc trzeba było się zebrać w kilka osób i napić w parku. Choć nie mam zbyt wielu znajomych, to jednak jeśli chodzi o napicie się, to zazwyczaj jest ktoś, kto ma na to ochotę. Uroki studiów. O jakiejś dwudziestej, gdy zrobiło się ciemno, ale ciepło nie ustępowało, spotkaliśmy się w parku opodal centrum miasta. Ja wziąłem ze sobą czteropak piwa i gdy go wykończyłem, to muszę przyznać, że byłem nawet dobrze stawiony. Dawno nie miałem okazji pić w plenerze, a tym bardziej w miłym towarzystwie dwóch chłopaków i dwóch dziewczyn. Było naprawdę spoko, ani razu nie zapanowała cisza. A gdy wszyscy byliśmy już pijani, to chyba każdy mówił jednocześnie i wychodził z tego niezły bełkot, ale zabawa była naprawdę dobra. Od połowy spotkania gadałem głównie z Natalią, dziewczyną, z którą znamy się ze studiów, z równoległej grupy. Lubiliśmy się, ale nigdy nie było ok