Erotyczny kalendarz adwentowy. 1 grudnia
Wstęp
Jeśli
czytaliście moje andrzejkowe opowiadanie, to zapewne znacie już Amelię. Gdyby
ktoś się zastanawiał - Amelia istnieje naprawdę. Choć przedstawiłem to nico
inaczej, to jednak znamy się już od pewnego czasu. Na andrzejkową imprezę
przyszliśmy osobno, ale to właśnie wtedy stwierdziliśmy, że chcemy się do
siebie zbliżyć. Widujemy się praktycznie codziennie. Amelia chciałaby te
spotkania jeszcze bardziej zintensyfikować, lecz oczywiście w racjonalny, ale
też erotyczny sposób. Wpadła na genialny pomysł - zrobimy sobie erotyczny
kalendarz adwentowy. Na czym on będzie polegał? Na tym, żeby każdego dnia
zrobić coś szalonego. Nie będzie to jednak z góry narzucone poprzez jakieś
losowanie zadań czy kolejne ich odkrywanie, jak to jest w tradycyjnych
kalendarzach adwentowych. Bardziej będzie chodziło o to, żeby w codziennych
sytuacjach znajdować coś, co nas rozpali. Bez robienia czegokolwiek na siłę, ale
z wykorzystywaniem aktualnych sytuacji, nastrojów. Dlatego nie gwarantuję, że
codziennie będzie coś się działo, ale postaramy się razem z Amelią. A wszystko będę
Wam na bieżąco opisywał (tego samego wieczoru lub następnego dnia, jeśli np.
zadaniem będzie gorący, całonocny seks. Sami rozumiecie - wtedy trudno byłoby
mi usiąść do pisania). Tak że życzę miłego czytania i zachęcam do zrobienia
własnego erotycznego kalendarza. Może być naprawdę zmysłowo.
1
grudnia
Amelia
ma w zwyczaju pierwszego grudnia chodzić na świąteczne zakupy, żeby zacząć
dekorować mieszkanie. Miała zamiar udać się też po choinkę, ale nigdzie po
drodze nie znaleźliśmy niczego żywego. Sam nie wiem, czy to już czas na to,
chociaż pamiętam, że na pobliskim targu zwykle bardzo wcześnie zaczynano
sprzedawać świerki. Więc gdy tylko się tam pojawią, to na pewno się
zaopatrzymy.
Aktualnie
większość czasu spędzamy u mnie, ale jako że nie mieszkamy razem (choć tak
dobrze się dogadujemy, że może miałoby to sens), to musieliśmy zaopatrzyć się w
podwójne zestawy dekoracji. Wybierała je Amelia, bo ja sam raczej nie świętuję
aż tak bardzo, a też dekorowanie mieszkania nie leży zbytnio w moim guście, ale
czego się nie robi, żeby seks był jeszcze bardziej klimatyczny, przy zapachowych
świecach, kolorowych lampkach, z czerwonymi czapkami na głowach (jeszcze muszę
poszukać czerwonych gumek i będzie komplet) ;)
Pół
dnia nam to wszystko zajęło. Gdy już spakowaliśmy do samochodu wszystkie te
pierdółki, udaliśmy się do działu z ubraniami, gdzie zupełnie nie miałem ochoty
iść, ale Amelia mnie dobrze namówiła. Jak myślicie, w jaki sposób?
Wzięliśmy
kilka par koszulek i spodni dla mnie, a dla niej dwie sukienki, spódniczkę i
też jakąś fajną koszulkę, której jednak wcale nie miała zamiaru kupować. Ale
chciała przymierzyć. Nigdy tego nie rozumiałem, ale okej, niech będzie.
Na
pewno wiecie, jak podnieca mnie taka publiczne (no tym razem nie do końca publiczne,
ale jednak trochę) rozbieranie się i podniecanie. Dlatego z pełnym napięciem i
twardniejącym penisem patrzyłem, jak Amelia staje ze mną w największej
przymierzalni i powoli się rozbiera. Robiła to z gracją, kusząc tak bardzo, że
ledwo się powstrzymywałem, żeby nie zacząć się do niej dobierać. Ale na razie
podziwiałem. Patrzyłem na jej zwinne ruchy, gdy zdejmowała najpierw płaszcz,
potem bluzę, pod którą miała już tylko stanik. Potem odwróciła się tyłem,
wypięła i niczym na filmie porno zaczęła ściągać spodnie, które przy okazji zsunęły
jej majtki do połowy ślicznych, napiętych pośladków. Potem dłonią pomogła
majtkom, a te spadły na podłogę. Jeśli teraz ktoś stał w pobliżu naszej
przymierzali, to z pewnością je dostrzegł przez szczelinę między podłogą a
kotarą.
Potem
na podłogę spadł jej stanik, a Amelia stanęła przede mną zupełnie naga.
Powalająco piękna, niesamowicie podniecająca i uwodzicielska. Podeszła do mnie
i kazała mi wstać. Wcześniej zdjąłem już płaszcz, koszulkę, więc miałem na
sobie jedynie spodnie. Sprawnie się nimi zajęła - zdjęła mi je szybko i już po
chwili na wierzch wyskoczył twardy penis, przy akompaniamencie kroków tuż za
naszym boksem.
Ja
zamarłem, lecz Amelii to nie przeszkadzało w złapaniu moich jajek, ukucnięciu i
wsunięciu sobie w usta twardego penisa. Nie wiedziałem, jak bardzo ją teraz
widać, ale gdyby ktoś wścibski zniżył się i zajrzał pod kotarę, na pewno
doskonale dostrzegłby nagą Amelię, ssącą mojego penisa.
Ta
myśl niesamowicie mnie podniecała. Jeszcze bardziej podniecał mnie język Amelii
i jej nagie ciało - głównie wypięte pośladki, które widziałem w lutrze. Także mokra
cipka, którą ściskały dwie smakowite półkule, lśniła teraz od wilgoci.
Sięgnąłem do niej i wsunąłem w nią pośliniony palec. Amelia westchnęła, coraz
szybciej mi obciągając.
Będąc
przy niej jestem niemal cały czas podniecony, dlatego wytrysk był kwestią
chwili. Minęło kilka, maksymalnie dziesięć minut, a zacząłem tryskać wprost w
jej usta. Złapała mnie za jajka, a ja zalewałem ją spermą, nie mogąc oderwać
wzroku od jej cudownych piersi, których sutki sterczały teraz niesamowicie
mocno.
Przełknęła,
a potem wzięła się za przymierzanie sukienki. Ja nie mogłem się na tym skupić,
ona chyba też, bo ostatecznie kupiliśmy tylko jedną rzecz i w końcu wyszliśmy z
galerii. Wróciliśmy do mnie, zjedliśmy obiad. Potem wzięliśmy się za swoje
sprawy.
Obiecałem
Amelii, że ja zajmę się jej cipką wieczorem, bo w przymierzalni nie byłoby to
zbyt wygodne, tym bardziej, że ona uwielbia szeroko rozkładać nogi, gdy liżę
jej dziurki. Przystała na ten pomysł. Na razie jeszcze oboje mamy trochę
obowiązków. Ja już powoli je kończę, dlatego postanowiłem w międzyczasie zapisać
dla Was tę historię, ale zaraz idziemy pod prysznic, potem do łóżka, a tam
zajmiemy się sobą jeszcze raz.
Będzie
gorąco. Mam nadzieję, że u Was też :*
Komentarze
Prześlij komentarz