Wrzesień, szkolne wspomnienie

 


Chcesz należeć do tajnej, elitarnej grupy na Facebooku i czytać mój „Dziennik intymny”? Poniższy wpis jest jednym z wielu, ale reszta nigdzie publicznie się nie pojawi. Przelej 20 zł przez PayPal na mój adres mailowy amflaubert@gmail.com, potem napisz do mnie na priv, a dodam cię do grupy, gdzie co kilka dni wrzucam nowy, podniecający tekst.

 

Wrzesień to idealny miesiąc na erotyczne wspomnienia ze szkoły. Najlepszym pod tym względem okresem było liceum. Wtedy seks był czymś nowym, jednocześnie tajemniczym i pociągającym. Wcześniej miałem niewiele doświadczeń, poza własnoręczną masturbacją albo oglądaniem porno z kolegą (choć do niczego wtedy nie dochodziło - dosłownie i w przenośni). Wszystko zaczęło się w liceum.

Miałem wtedy kilka dziewczyn, z którymi sypiałem. Najlepiej jednak wspominam tę pierwszą. Ostatnio ktoś mnie zapytał, czy zawsze byłem taki śmiały wobec kobiet. Chciałem odpisać - nie. Ale wtedy przypomniałem sobie moje pierwsze podboje, do których sam doprowadziłem właśnie swoją śmiałością.

Miałem w klasie przyjaciółkę, z którą wiele rozmawiałem - na żywo i na Facebooku. Po jakimś czasie nasze rozmowy zaczęły schodzić na erotyczne tematy - najpierw, wiadomo, w formie żartów. Ale potem zaproponowałem, żebyśmy się powymieniali intymnymi fotkami i filmikami (i upodobanie do wymieniania się fotkami zostało mi do dziś, bo to jest naprawdę niesamowite).

Ja nie miałem żadnego doświadczenia, ona już miała za sobą niejeden seks z niejednym facetem. Ale odważyłem się i poszło, a dziewczyna chętnie mi się pokazywała - patrzyłem, jak pieści swoje piersi, jak zsuwa dłoń między nogi, jak wypina dla mnie swój tyłeczek, a ja nie mogłem oderwać wzroku od jej mokrej cipki (cały czas pamiętam ten cudowny widok). Ja powoli się przed nią rozbierałem, po chwili już prezentując twardego penisa, który pragnął zagłębić się w wilgotną dziurkę.

Umówiliśmy się na seks.

Do szkoły jeździłem samochodem, więc pewnego popołudnia zaproponowałem, że odwiozę ją do domu. Ale od słowa do słowa stwierdziliśmy, że pojedziemy do lasu. Zatrzymaliśmy się przy torach, między drzewami, a ona zrobiła mi pierwszego w życiu lodzika.

Byłem w niebie.

W cudowny sposób ssała mojego penisa, łykała go całego, aż w końcu połknęła z uśmiechem moją spermę. Ja chciałem też ją wypieścić, ale wtedy nie mogła. Dlatego umówiliśmy się na kolejny raz.

Traf chciał, że z kolejnym trzeba było trochę poczekać. Dlatego nie poszliśmy kiedyś na jedne zajęcia. Zaszyliśmy się w męskim kiblu. Zdjąłem jej bluzkę, stanik i zacząłem ssać jej sutki. Ona sięgnęła po mojego penisa i zaczęła bawić się nim mocno. Seksu uprawiać nie chcieliśmy - warunki były do kitu, ale oboje naprawdę tego pragnęliśmy. Dlatego skończyło się na moim orgazmie i mojej dłoni w jej majtkach.

Kolejne cudowne uczucie, które pamiętam dokładnie do dziś.

Trzeci raz odbył się znów w samochodzie, w lesie. Pamiętam, że nie mogłem wtedy otworzyć paczki z gumką. Zrobiła to za mnie. Potem założyła gumkę na mojego twardego penisa, nawilżyła swoją dziurkę, usiadła na mnie i bardzo powoli wsunęła penisa w swoją cipkę.

Odpłynąłem.

Pierwszy seks to niepowtarzalne uczucie, ale też bardzo nietypowe. Będąc w niej czułem się dość obco i niepewnie. Ona poruszała się, a ja czułem, jakby mój penis nie należał do mnie, jakby nagle coś się z nim stało, jakby znalazł się gdzieś poza mną.

Z każdym ruchem było coraz lepiej i coraz przyjemniej. Pieściłem jej pośladki, lizałem sutki. Palcem dotykałem jej drugiej dziurki, a dziewczyna ujeżdżała mnie coraz mocniej na tylnym siedzeniu mojego samochodu.

Nie baliśmy o to, że ktoś może nas zobaczyć.

Wcześniej uprzedziła mnie, że zdarza jej się przy dużym podnieceniu tryskać. Dlatego nie zdziwiłem się, gdy poczułem, jak po moim penisie spłynęła w pewnym momencie fala jej soków. Cieszyłem się, że była przy mnie tak podniecona.

W końcu doprowadziła mnie do końca - trysnąłem w niej, obficie, a ten wytrysk był jednym z najlepszych w moim życiu, choć niestety trafił do gumki.

Wyrzuciłem ją. Dziewczyna położyła się na siedzeniu i podkurczyła nogi. Wtedy wylizałem jej obie dziurki i dałem orgazm po kilku minutach. Poszło mi naprawdę dobrze jak na pierwszy raz. Wrodzony talent ;)

Po wszystkim ubraliśmy się i wyszliśmy z zaparowanego samochodu. Zapaliliśmy, jak zawsze, gdy się spotykaliśmy, ale wtedy ten papieros nabrał zupełnie nowego znaczenia.

Od tamtej pory często spotykaliśmy się po lekcjach. Na seks, na pieszczoty. Czasem robiliśmy coś w kiblu w szkole, częściej u niej w domu. Niekiedy też wchodziliśmy na seks kamerki i nagrywaliśmy własne. Ona robiła mi loda, gdy inni patrzyli. Pieprzyliśmy się na oczach masturbujących się facetów i kobiet.

Brakuje mi tego.

Brakuje mi tych pierwszych orgazmów i niewinnych zabaw. Szkolnych lat, podczas których wszystko było prostsze i o wiele bardziej intensywne.

 

Chcesz należeć do tajnej, elitarnej grupy na Facebooku i czytać mój „Dziennik intymny”? Powyższy wpis jest jednym z wielu, ale reszta nigdzie publicznie się nie pojawi. Przelej 20 zł przez PayPal na mój adres mailowy amflaubert@gmail.com, potem napisz do mnie na priv, a dodam cię do grupy, gdzie co kilka dni wrzucam nowy, podniecający tekst.

Komentarze

Polecam:

Dziennik intymny | Październik

Dziennik intymny | Marzec